W Polsce o naprawdę piękny śnieg w ostatnich latach jest trudno, przynajmniej w Wielkopolsce. Zazwyczaj utrzymuje się 2 dni i znika. Tym razem utrzymał się 4 dni, za co jesteśmy ogromnie wdzięczni i wykorzystaliśmy ten czas na maksa podczas sesji światecznych w Arendel. Biały puch który pokrył całą wioskę, stworzył bajkowe tło do zdjęć. Dzieci i rodzice bawili się cudnie i każdy z nas miał z tego ogromną radość. Nawet zimne, czerwone noski i zmarznięte dłonie nie zabrały nam tej frajdy. Po sesji mieliśmy czas na ciepłą kawę i rozmowy.
Arendel to takie specyficzne miejsce, gdzie czas płynie wolniej, krajobraz jest jakby z książki, a kontakt ze zwierzętami powoduje, że zapominasz o wszystkim innym. Przekraczasz bramę i jesteś w innym świecie. Dla nas za każdym razem wycieczka tam to duży oddech od codzienności, komputera... Wyjątkowy czas na spotkanie z naturą, zaczepnymi kucykami i ciekawskimi reniferami. Jeśli szukacie fotografa rodzinnego, który niezależnie czy zimą czy latem uwieczni Wasz czas spędzony wspólnie w Arendel - pamiętajcie o mnie!
Jeśli 100km to na ten moment dla Was zbyt wiele, spotkajmy się na sesjach z Bulikem (okolice Poznania) lub w studio (Jeżyce). Sesje świąteczne w studio to najbardziej przystępna logistycznie opcja na grudzień. Nie brakuje tam świątecznej atmosfery, zapachu pierniczków czy dźwięków klimatycznej muzyki. A jeśli jesteście fanami śniegu to nie ma lepszej opcji niż ta, zresztą sami zobaczcie na zdjęciach!
Comments